Z zawodu wiolonczelistka, co – biorąc pod uwagę przekonanie jej mamy, że słoń jej nadepnął na ucho – jest cudem. Zrządzeniem losu przewodnik turystyczny na Sardynii. Z pasji – pisarka. Jak dotąd do szuflady i na konkursy (na kilku zdobyła nagrody). Od dwunastu lat matka. Od siedmiu żona. Lubi chodzić po lesie, obserwować przyrodę, czytać, podróżować, jeździć na nartach, grać w tenisa, nie myśleć. Ma psa, trzy koty i fortepian. Uważa, że Bach jest kompozytorem wszechczasów.