napis-równo

Czyli (nie zawsze poważna)

INSTRUKCJA OBSŁUGI CIĄŻY

dla Przyszłych Rodziców

Minęło ponad dziesięć lat od kiedy powstały pierwsze teksty “O Matko”. Pisałam je dla bloga “Mums From London”. Spotkały się z bardzo pozytywnym przyjęciem; mamy prosiły o więcej i w końcu… jest! Zachęcona przez czytelniczki stworzyłam książkę. Trochę to trwało, bo – wiecie – z dziećmi, psem i kotami    (a czasami nawet mężem!) – jest nieustanne urwanie głowy, a znalezienie spokojnego kąta do pisania, zwłaszcza we włoskiej, wielopokoleniowej rodzinie, do łatwych nie należy. Ale się udało, z czego jestem dumna.

Książka opowiada historię pary (prawie) czterdziestolatków, którzy decydują się na dziecko. Wątpliwości rodzą się nim narodzi się Dziecię, co tam narodzi! – nim zostanie poczęte. Skąd czerpać wiedzę, jeśli nie z internetu? Przyszła Matka świetnie sobie z tym radzi, odkrywając przy okazji mnóstwo niespodziewanych, związanych z ciążą przesądów, wierzeń i przekonań. Przyszły Ojciec stąpa pewniej po ziemi, zachowuje dystans, lecz z całego serca wspiera partnerkę. Ich perypetie, ujęte w forrmę dialogu, wypełniają trzydzieści rozdziałów i 196 stron. Każdy z rozdziałów okraszony jest ilustracją Mirioli Dzik, znanej w necie jako “Kura”.

Dla kogo jest ta książka?

Ta książka JEST dla Ciebie, jeżeli:

Spodziewasz się dziecka albo je planujesz. Albo nie planujesz, ale przecież nigdy nic nie wiadomo. Wpadki chodzą po ludziach!

Nie wiesz nic o ciąży. Albo wiesz o ciąży co nieco, ale podejrzewasz, że jeszcze nie wszystko. Albo… O ciąży wiesz wszystko, ale jednak po cichu liczysz, że są jeszcze rzeczy, które mogą Cię zaskoczyć.

Masz już dziecko, a nawet dwoje lub troje, lecz czasami w tajemnicy tęsknisz za ciążą.

Lubisz żarty i masz poczucie humoru. Nawet na ciążę i rodzicielstwo patrzysz z przymrużeniem oka… A nawet dwóch!Albo wcale na nic nie patrzysz, bo nie masz czasu; lepiej poczytać jakąś fajną książkę. Na przykład „O Matko…”.

Lubisz czytać książki. A już najbardziej te fajne.

Chcesz komuś zrobić sympatyczny prezent. Szczególnie jeśli jest nim książka. Nie żałujesz tych kilku złotych, by sprawić radość innym.

Główkujesz, do czego służy siano greckie.

Rozważasz, jak uzupełniać braki żelaza w organizmie bez zabijania konia.

Nie wiesz, co wpisać na listę „najpotrzebniejszych rzeczy” dla Dziecięcia. Ciągle ją przepisujesz i poprawiasz, a każdy wokół tylko podrzuca Ci kolejne pomysły…

Ciekawi Cię, w którym kraju kobietom w ciąży zaleca się picie czerwonego wina.

Wspierasz samowydawców, czyli inaczej tych, którzy zakasują rękawy i, zamiast narzekać, spełniają swoje marzenia.

Zakładasz, że książka wydana przez samowydawcę może być na poziomie – w końcu właśnie na tym mu zależy. (A w razie ewentualnych niepochlebnych opinii nie miałby przecież na kogo zrzucić winy…).

Ta książka NIE JEST dla Ciebie, jeżeli:​

Nie jesteś w ciąży ani nie planujesz dziecka, a wpadki – tak, chodzą po ludziach, ale na pewno nie po Tobie.

Wiesz wszystko o ciąży, o przygotowaniu do porodu, o macierzyństwie, o tacierzyństwie, o wychowaniu dzieci, o rozwoju psycho-ruchowym noworodka, o… W ogóle wiesz wszystko o wszystkim i nikt nie będzie mówił Ci, jak masz żyć!

Nie masz dzieci albo masz dzieci, ale… w sumie to czasem mogłoby ich nie być.

Bierzesz życie śmiertelnie poważnie. Kiedy na nie patrzysz, z nie mrużysz oka. A już na pewno nie dwóch! Bo co, jeśli akurat ominęłoby Cię coś ważnego…? W ciąży i w rodzicielstwie też nie ma nic śmiesznego, a ironia jest nie na miejscu.

Nie lubisz czytać książek. Nawet tych fajnych.

Nie będziesz nikomu robić prezentów. Ani sympatycznych, ani niesympatycznych. A już tym bardziej w postaci książek! W ogóle jesteś sknerusem i nie wydajesz pieniędzy „na głupoty”.

Stoisz na stanowisku, że miejsce każdego siana jest w stajni.

By uzupełnić braki żelaza w organizmie, po prostu zabijasz konia. A zresztą jakie braki żelaza?! Ty cieszysz się żelaznym zdrowiem!

Nie roztrząsasz listy „najpotrzebniejszych rzeczy” dla Dziecięcia, bo… nie masz dzieci, a jeśli nawet je masz, to się tymi rzeczami nie zajmujesz.

Nie ciekawi Cię, co się zaleca kobietom w ciąży. W ogóle nic Cię nie ciekawi.

Nie wspierasz selfpublisherów (ani nikogo innego też nie…). Jak chcą być tacy „self” – niech się sami wspierają!

Zakładasz, że książka wydana przez samowydawcę nie może być na poziomie. (A to, że w ten sposób wydawali się William Blake, Jane Austin, Marcel Proust, Virginia Woolf czy Stephen King, naprawdę niczego nie dowodzi).

Jeszcze nie wiesz czy kupić?

Kliknij w przycisk poniżej, by przeczytać fragment książki lub opinie czytelników.
autorka z książką pośród kwiatów

Poznajmy się

Cześć, nazywam się Renata Suchodolska. Jestem pisarką.
Witaj w moim internetowym domu. Czuj się jak u siebie.

Chcesz wiedzieć co u mnie?

Zapisz się na newsleter.

Od czasu do czasu dam Ci znać, co się dzieje w moim literackim świecie.

Shopping Cart